Ale wsiowi ci poganie…

Poganin… Słowo niegdyś równie kąśliwe i chętnie stosowane, co dzisiaj liberał, albo inny (pre)zapaterysta. Zwykle nikt, kto się nim posługiwał nie zamierzał poprawić samopoczucia obdarzanego tym epitetem człowieka. Raczej spodziewał się jego szybkiej dekapitacji, posłania na stos, ćwiartowania, czy  – w najmniej widowiskowym wypadku – nawrócenia.

Okazuje się jednak, że to nie jest wymysł chrześcijańskiej Europy. Słowem tym zaczęli się posługiwać już rzymscy legioniści i to także w niezbyt pochlebnym sensie. Polski poganin - jak i jego angielski odpowiednik: pagan - wywodzą się z łacińskiego słowa pagus, oznaczającego (cytuję za słownikiem Kumanieckiego): “okrąg”, “gminę”, “kanton” lub, co ważniejsze: “wieś”, “ludność wiejską”.  Paganus z kolei oznaczał mieszkańca owych “gmin” – członka “ludności wiejskiej”, w skrócie wieśniaka, przeciwstawianego człowiekowi zwanemu urbanus - miastowemu. Starożytność była od naszych czasów różna pod wieloma względami, ale tak samo jak dziś, ci którzy mieszkali wśród murów, fekaliów na ulicy i kurzu, czuli się o wiele lepsi od ludzi wychodzących co rano na pole, oddychających pełną piersią i patrzących jak im rośnie. Paganus szybko stał się więc terminem pejoratywnym (a w angielszczyźnie pojawił się też jako peasant - chłop, ale też prostak, kmiot - poprzez francuskie pays i paisant).

Legioniści rzymscy, jak wszyscy wojacy świata, czujący się lepsi od wszystkich uwiązanych do pługa, a w zasadzie od każdego cywila, używali słowa paganus jako wyzwiska dla tych, którzy mieczem nie robią, a parają się jedynie piórem, czy kosą. W końcu zdobywcy świata musieli się jakoś odróżnić od plebsu (nie wiem jak teraz, ale kiedy chodziłem jeszcze do szkół, nazwanie kogoś “wieśniakiem” wciąż było poważną zniewagą). Ten nieładny zwyczaj przejęli od nich pierwsi chrześcijanie. Uważali się za żołnierzy Chrystusa, którym św. Paweł nakazał w liście do Efezjan (6:13) “zakładanie pełnej zbroi Boga”. W niemal identycznym duchu wypowiadali się Tertulian i Augustyn Aureliusz, znaczy, św. Augustyn.  Podobnie jak legioniści, samych siebie zwali miles (żołnierzami), a niewiernego określali właśnie słowem paganus. Historia jedynie utwierdziła ów związek i scementowała, to właśnie na wsiach najdłużej utrzymywała się wiara w stare bóstwa, którą plenili mieczem, ogniem i Biblią wychodzący z miast ludzie.

Język angielski ma jeszcze inne słowo na “poganina, barbarzyńcę”. Heathen. Słowo jest germańskie (zero łacińskich wpływów), ale oznacza niemal dokładnie to samo. Heath, to wrzosowisko, teren dziki, nieucywilizowany, heathen - mieszkaniec wrzosowisk – zapewne dziki i nieucywilizowany. Naśladując losy  paganusa, heathen stał się pejoratywnym określeniem innowiercy. Po raz pierwszy użył tego słowa (ew. św. Marka 7:26) autor przekładu Biblii na język gocki biskup Wulfila, określając nim – jako ani chrześcijan, ani żydów -  zhellenizowanych mieszkańców części Syrii zajmowanej dawniej przez Fenicjan.

Comments (31) to “Ale wsiowi ci poganie…”

  1. A propos “heathen” przypomniał mi się Heathcliff ;)
    Herbata z prądem dla Komerskiego za wpis!

  2. Ooo, Heathcliff miał cokolwiek wiejskie podejście do swojego koła gospodyń…

  3. i się dziwić, że religijność ludowa jest taka… hm… mało uczona

  4. A ja ostatnio pożarłem u bacy golonkę.
    Łojjjjj jaka dobra była…
    Duży MNIAMMMMM :-)

  5. Fragment z najsłynniejszej książki świata:
    “Fache skinął głową.
    - Kult diabła.
    - Nie – skorygował Langdon, natychmiast zdając sobie sprawę, że powinien lepiej dobierać słowa.
    Obecnie termin “pogański” stał się niemal synonimem kultu diabła – a to wielkie nieporozumienie. Słowo to pochodzi od łacińskiego poganus, co oznacza mieszkańca wsi. “Poganie” to w dosłownym znaczeniu nieuczeni ludzie ze wsi, wyznający pradawny rolniczy kult Natury i trzymający się z dala od Kościoła, który uczynił ze słowa “wieśniak”, poganus, synonim grzesznej, zbłąkanej duszy.
    - Pentagram – tłumaczył Langdon – to przedchrześcijański symbol, który wiąże się z kultem przyrody. Starożytni dzielili świat na dwie części – męską i żeńską. Ich bogowie i boginie zmierzali ku równowadze mocy. Jin i yang. Kiedy między pierwiastkiem męskim i żeńskim panowała równowaga, świat żył w harmonii. Kiedy zaś równowaga była zachwiana, świat pogrążał się w chaosie. – Langdon wskazał brzuch Sauniere’a. – Ten pentagram przedstawia żeńską połowę wszechrzeczy – pojęcie, które historycy religii zwą “sakralnością żeńską” albo “boską boginią”. (…)
    - W bardzo szczególnej wykładni pentagram symbolizuje Wenus – boginię kobiecej miłości cielesnej i urody.

  6. @ Torlin: Widzisz, myślę że pierwszym zdaniem naraziłeś się biblistom. :) Ale fragment dobry (to “Kod…” czy “Anioły i demony”?) (nie)podoba mi się też to, że tłumacz nie miał słownika łacińskiego i pisał “poganus” miast prawidłowo “paganus”…

  7. Komerski!
    “Langdon wskazał brzuch Sauniere’a.” – Kod

  8. Torlin!

    Ja nie czytałem ani jednej…a Langdon był chyba w obu…Pewnie tego Sauniere’a nie było w Aniołach… Ale nazwiska z filmów wylatują mi z głowy jak te sójki…;)

  9. Widzisz Komerski, ja czytam książki, które są słynne, uważam po prostu, że warto je znać, mieć własną na ich temat opinię. W powyższej scenie jest przedstawiony profesor o tym nazwisku, już niestety martwy. I od jego śmierci zaczyna się cała akcja.

  10. a mojego komcia tam gdzie na redzie nie ma?

  11. a mojego komcia tam gdzie na redzie nie ma? dwóch

  12. proba z innym adresem

  13. no. komerski, masz trzy moje komcie na redzie – z czego dwa drugie są próbne. i dlaczego to dziadostwo akismetowe blokuje mojego maila? :)

  14. Ja nie wiem Hoko, może Akismet cię po prostu nie lubi ;) Ale teraz już powinno być ok :)

  15. Ciekawe, że oba te rdzenie kojarzą mi się niesłychanie pozytywnie – pierwszy kulinarnie (i w angielskim i we francuskim), drugi natomiast z pięknem, bezmiarem, kolorem, górami (np. szkockimi)… Owszem ‘moorland’ – mroczniej, lecz to poza zagadnieniem :)

    Sterowanie uprzedzeniami ‘ciemnego luda’ jako jedna z kluczowych domen socjolingwistów (domorosłych, fachowych) – oto temat (wyświechtany/wciąż wiecznie żywy) :D ;)

  16. jakie tam ok, nie idzie z tym mailem i jusz. zresztą nie tylko tutaj :)

  17. jak “na redzie”, to “nie płynie” :cool:

  18. szaleństwo zmian!
    kciuk do góry :-)

  19. he he :roll:

  20. A dziękuję. Tak sobie pogrzebałem… Cieszę się, że nie bez sensu :)

  21. szczerze mówiąc, nad tym cieniem pod pierwszą literą bym się zastanowił :)

  22. O, ja cały czas nad nim myślę… :)

  23. To może jeszcze jakiś bogatszy okolicznościowy inicjał? ;]

  24. Ja bym wyrzucił ten cień i dał szeryfową czcionkę w pierwszej literze, i bez tego marginesu w dół :)

    tak sobie myślę, że u siebie już dawno nic nie zmieniałem…

  25. Zmień Hoko, zmień, bo nudą wieje… Oczywiście nudą aparycyjną ;-)

  26. Zaglądam, no i proszę, życiem tętni… :D

  27. dru’, w porównaniu do (tutaj łaskawie takie przemilczenie…) to nawet bardziej ;)

  28. Z przyjemnością ogłaszam: jestem poganką ze wsi!

  29. Co z tymi stanami?

  30. w ogóle, komerski chyba zaniemógł. oj

  31. po prostu stan zawieszenia mamy i tyle

Post a Comment
*Required
*Required (Never published)