Katastrofa

Katastrofa ma dwa angielskie odpowiedniki.

Pierwszym i zdecydowanie mniej popularnym jest notowane od lat 30-ych XVI stulecia catastrophe. Słowo to pochodzi od łacińskiego wyrazu catastropha i oznacza dosłownie “odwrotność tego, czego się spodziewano”. Początkowo stosowano je przede wszystkim na oznaczenie momentu w akcji teatralnego dramatu, w którym wydarzenia przyjmują zaskakujący, tragiczny obrót. Rzymianie swoją catastrophę zapożyczyli od Greków, którzy nazywali ją niemal identycznie – katastrophe. Rzeczownik ten wywodzi się z czasownika katastrephein - “odwracać, przewracać na drugą stronę” – z cząstek kata “w dół, zupełnie” i strephein “obracać”. Strephein dał też początek naszej strofie (i angielskiej strophe) Strofa, czy też zwrotka, oznaczała część ody, którą chór śpiewał będąc zwróconym w pewną konkretną stronę. Praindoeuropejskim rdzeniem jest w tym wypadku strebh - “obracać się, kręcić”.  Angielskie catastrophe rozszerzyło swoje znaczenie na współczesną “nagłą klęskę, tragedię naturalnego lub ludzkiego pochodzenia” w XVIII wieku. Pierwszy raz pojawia się ono w 1748 roku.

Drugim, bardziej popularnym słowem, którym Anglosasi określają katastrofy jest disaster. Ten wyraz z kolei przybył na Wyspy (1580) za pośrednictwem starofrancuskiego desastre (1564) z włoskiego disastro. Disastro składa się z przedrostka dis- “z dala, bez, zły” i cząstki astro “gwiazda, planeta”. Ostatecznie źródeł należy szukać w łacińskim astrum i greckim aster- gwiazda (za praindoeuropejski rdzeń “gwiazdy” uznaje się  ster.) Samo słowo należało pierwotnie do języka astrologii. Disastro to wydarzenie mające miejsce “pod złą gwiazdą”.  Starożytni astrolodzy używali go również na określenie “śmierci, rozpadu gwiazdy”.

Comments (25) to “Katastrofa”

  1. The show must go on…
    I dobrze, bardzo duże uznanie z mojej strony.
    Zupełnie nie współuczuję z – jak sądzić z przekaziorów – większością społeczeństwa, raczej czuję się zażenowany obecnym spektaklem, któremu tak łatwo ulegli nawet ci, którzy wydawali się rozsądni, to co dopiero powiedzieć o pilotach samolotów z vipami

  2. Trzymając się “show”, mamy teraz przerwę na zmianę dekoracji, co w kolejnym akcie – nie wie nikt, ale gatunek sztuki i intryga coś w złą stronę skręcają…
    O właśnie, może w następnym wpisie trochę teatru? :roll:

  3. zeen,
    czerpiesz dumę z braku empatii? Co niestosownego jest we współczuciu, w afekcie, w emocjach, jeśli nawet falą zagarnia ludzi w dużej mierze mimowolnie i bezświadomie poddających się powszechnej atmosferze. Człowiek istotą społeczną jest i odnajduje się
    we wspólnocie per se.
    Żenuje mnie Twój cynizm, ogałacający Cię – na własne życzenie z części człowieczeństwa. Trwa w tej pozie, jeśli Ci wygodnie, obyć nie zarażał tą żółcią innych. Shame on you.
    BTW, proponuję, trzymając się kontekstu, zastanowić się nad pochodzeniem słowa “moron”. Zeen będzie wdzięczny.

  4. zetzero,
    Witam serdecznie w swoich skromnych progach. Prosiłbym tylko, żeby z tymi “moronami” się nieco wstrzymać, bo to chyba niczemu nie służy, a i zeen się może unieść i zamiast odpowiedzieć Ci jak człowiek wytoczy jakieś ciężkie działa.

  5. Dokładnie tę samą rozmowę na temat różnicy pomiędzy ‘catastrophe’ a ‘disaster’ odbyliśmy w sobote rano, kiedy to R. zauważył, że na polskich serwisach wszędzie występuje słowo ‘katastrofa’.
    ps. Ktoś tak to dziś ujął na fb: “sztuka taktu nieepatowania sobą w takim momencie” (c) anka t.
    Pozdrawiam

  6. Spokojnie kolego Grzegorzu. Od znajomości słów do zrozumienia treści droga daleka i kręta, dajmy szansę ją przebyć amatorom słów.

  7. Słowianie jednak wzięli to słowo z łaciny “catastropha” – “punkt zwrotny”, tak samo jest po rosyjsku, bułgarsku czy serbsko – chorwacku. Z tym, że wyraz ten najpierw był używany jedynie jako termin literacki, wzniosły, dla przykładu słownik Brücknera go nie zawiera.

  8. Torlinie,
    Nawet po węgiersku jest tak samo. Jak byłem z przyjaciółmi w Budapeszcie i wyszła jakaś językowo-rozliczeniowa klapa przy płaceniu w knajpce, powiedziałem pani Węgierce – “no to katastrofa”, na co ona się rozpromieniła i odpowiedziała “katastrofa” :)

  9. “kata strofa” to jest wiersz napisany przez kata :)

    jeszcze sobie tylko procenty sprawdzę %

  10. jedna strofa wiersza nie czyni…

  11. Dru’???!!! Wszelki duch…!!!! I jakiś blog dziwny? Dru’!!! Żyjesz!

  12. dru! niech mnie ktoś uszczypnie! prawdziwyś? czy tylko ducha widzę? wróciłeś? zostaniesz?

  13. Heh. No mam nadzieję że wytrwam w zostaniu. Coś mnie ta zima zmogła… a wcześniej jeszcze jesień… :)

    @foma: dostałem maila i uznałem że najprostszą formą odpowiedzi będzie pojawić się tutaj :D

  14. @dru’ – Zmogła, nie zmogła, najważniejsze, że jesteś. Wszyscyśmy tu wytęsknieni jak mopsy (no, może Hoko bardziej jak kocur). Dobrze cię widzieć. Napisz coś… Chyba, że Deadly Boring już pozostanie nieaktywny?

  15. No napisałem.
    Nie mam czasu na formy długie, a i do krótkich nie mogłem się zmotywować.

    Dodam sentymentalnie:
    ale mi Was wszystkich brakowało – od kilku dni sobie uświadamiam…

  16. dru’
    Ty hultaju!
    Tak nas zostawić na pastwę losu…
    Fobrze, że wracasz :-)

  17. Dobrze (o rany!)

  18. The Polish Aircrash is a tragedy, not a disaster… – napisał Sunday Times w czasie onym gorącym… :) – taki bajdełej…

    (Dla bardzo rozmiłowanych w starociach – aktualnie nie ma tego editorialu w ich archwiach…;) )

  19. Dru! Łotrze! Ładnie tak przyjaciół zostawiać?

  20. Nie ładnie. :D

  21. Oj. Nieładnie. :D

    To już mamy podwójne nieładnie.

  22. to dru’ ma coś wspólnego z Łotrem? 8O oszszsz kurde…

  23. He he. ;>

  24. Już tak nie nadajcie na tego Łotra. My z niego wszyscy. :D

  25. Przepraszam bardzo, ja nie z niego. Jestem niezależny, samorządny łotrzyk
    :)

Post a Comment
*Required
*Required (Never published)