Godzinki
No tak, dawno nie było u nas żadnego porządnego wpisu o rdzeniach i tym podobnych etymologicznych fanaberiach. Stęskniłem się za tym trochę, więc proszę bardzo – będą i rdzenie.
Godzina to po angielsku hour. Do języka Szekspira słowo to trafiło mniej więcej wtedy, gdy w Polsce władali ostatni Piastowie, czyli w połowie XIII wieku. Anglicy, zajęci w tym czasie Wojną Baronów (która w zasadzie była czymś w rodzaju zagorzałej debaty na tematy budżetowe toczącej się pomiędzy królem Henrykiem III, jego synem księciem Edwardem – późniejszym Edwardem I, a “panami szlachtą” czyli możnymi baronami pod kierownictwem niejakiego Szymona z Montfort) nie mieli wówczas na tyle energii, by wymyślać to słowo sami, a zaczerpnęli je zza Kanału, ze starofrancuskiego hore. Hore oznaczało “dwunastą część dnia”. I nie ma tu pomyłki, bo pamiętać należy, że dzień to zaledwie połowa doby, drugą zajmuje noc.
Tłukący się po łbach Anglicy nie czuli się prawdopodobnie źle zapożyczając nowe słowo, ponieważ i Francuzi sami go nie wymyślili, tylko przeczytali w łacińskich tekstach. Łacińskie hora oznaczało, a jakże, godzinę, a także porę (w obu sensach “pory na coś” i “pory roku/sezonu”).
Oczywiście i Francuzi nie musieli się rumienić z powodu zapożyczenia. Rzymianie zajęci… no, wiadomo czym zajmowali się Rzymianie, podwędzili horę Grekom, u których ta sama hora oznaczała pierwotnie “dowolną, ograniczoną ilość czasu”, na przykład porę roku, albo dnia – więc na przykład wieczór, poranek itd.
A czy zajęci… czymś Grecy przejęli to słowo od jakiejś innej nacji zajętej wymyślaniem słów? Tutaj etymolodzy i inni specjaliści grzebiący w trzewiach słów znamiennie wskazują na swój koncept języka praindoeuropejskiego, w którym rdzeń yor lub yora oznaczał rok, lub porę roku. Z tego samego rdzenia zresztą wywodzi się inne angielskie słowo year, czyli po prostu rok.
W jaki sposób doszło do tego, że z bardzo ogólnej i nieokreślonej pory hora stała się godziną? Grecy – ci spokojniejsi, którzy nie zajmowali się czymś innym, a bardziej oglądaniem gwiazd, planet i tym podobnymi fanaberiami – zaczerpnęli od Babilończyków ideę dzielenia dnia na 12 części. Głównym winowajcą jest tu niejaki Hipparchos z Nikei. Co ciekawe noc nasz uczony podzielił jedynie na cztery części – być może dlatego, że w Starożytności ludzie wiedzieli, czym należy zajmować się nocami zamiast maniakalnego patrzenia na zegarki. Inną osobliwością podziału Hipparcha było to, że ustalone przez niego “godziny” zmieniały swą długość wraz z porami roku. Innymi słowy hora zimą była o wiele krótsza niż latem. Ta moda liczenia godzin zmieniła się dopiero w XIV wieku, choć rozróżnienie pomiędzy “nierównymi” a “równymi” godzinami utrzymywało się w Europie jeszcze do wieku XVII.
Może warto jeszcze wspomnieć, że francusko-łacińsko-grecko-praindoeuropejska hora (w której głoski h nie wymawiano od czasów rzymskich) wyparła na Wyspach staroangielskie tid - czas i stund - okres czasu (por. niemieckie die stunde - godzina)
Czort wrote:
Komerski ma flow
Posted on 23-Nov-09 at 10:50 pm | Permalink
fleur wrote:
czuję się mądrzejsza
Posted on 24-Nov-09 at 12:32 am | Permalink
foma wrote:
A nie można było zapożyczyć bezpośrednio od Praindoeuropejczyków?
Godziny mogłyby się wtedy ciągnąć dniami, tygodniami, miesiącami wręcz…
Posted on 24-Nov-09 at 9:36 am | Permalink
komerski wrote:
@Foma: Tylko co wtedy począć z godzinami nudnych wykładów?
Posted on 24-Nov-09 at 9:55 am | Permalink
pmk wrote:
To mogłyby być te krótsze godziny. Okienka między wykładami natomiast mogłyby się ciągnąć tak, jak mówi foma
Posted on 24-Nov-09 at 10:01 am | Permalink
Tape z Akai wrote:
Durex z Ikei twierdzi coś innego: słowo pochodzi od staroprokreacyjnego whore, a powstało przez oderwanie “w” w chwili targów po usłudze, kiedy to została urwana godzinka z umówionego czasu. Tak czasem zwykłe kłótnie przyczyniają się światu leksykalnie.
Posted on 24-Nov-09 at 11:23 am | Permalink
PAK wrote:
I wychodzi na to, że równe godziny są spiskiem lobby zegarmistrzów, którym tak łatwiej robi się zegarki
Czy to przypadek, że ich popularyzacja jest skorelowana ze wzrostem niezależności i znaczenia Szwajcarii?
))))
Posted on 24-Nov-09 at 11:45 am | Permalink
Hoko wrote:
A polska “godzina” z czego się wywodzi? Bo z tymi rdzeniami to chyba jej nie po drodze
Posted on 25-Nov-09 at 9:59 am | Permalink
komerski wrote:
Dziś pytanie, dziś odpowiedź. Nasza “godzina”, tak samo jak rosyjski “god” – “rok” wywodzą się z prasłowiańskiego rdzenia “god”, który odnosi się do “czasu, roku, określonej pory”. Ten sam rdzeń jest też w słowach “godność” i “godny”. “Godny” to po prostu “stosowny, odpowiedni w konkretnym czasie”.
Posted on 25-Nov-09 at 10:12 am | Permalink
a cappella wrote:
…now and at the hour of our death. Amen.
Posted on 25-Nov-09 at 1:27 pm | Permalink
komerski wrote:
…nynie i w cz’as smierti nasziej. Amin’.
Posted on 25-Nov-09 at 2:58 pm | Permalink
Hoko wrote:
to “god” już wiemy, a “zina”?
Posted on 25-Nov-09 at 5:23 pm | Permalink
komerski wrote:
Zina to zdrobnienie od Zinajdy, protosłowiańskiej bogini nadto dociekliwych czytelników;)
Posted on 25-Nov-09 at 10:40 pm | Permalink
Hoko wrote:
he he…
a “godzinki” to się też odmawia…
Posted on 26-Nov-09 at 10:31 am | Permalink
zeen wrote:
A Zinajda odmawiała?
Posted on 27-Nov-09 at 11:06 am | Permalink
a cappella wrote:
…co godzinę…
Posted on 27-Nov-09 at 1:37 pm | Permalink
foma wrote:
i tak przez cały rok…
Posted on 29-Nov-09 at 9:12 pm | Permalink
a cappella wrote:
Jaki rok?! – przez ćwierć albo i pół wieku! (zbawienie duszy twojej musi kosztować
)
Posted on 30-Nov-09 at 1:59 pm | Permalink
Torlin wrote:
“Może warto jeszcze wspomnieć, że francusko-łacińsko-grecko-praindoeuropejska hora” to tak naprawdę jest góra, a nie vrch.
Posted on 02-Dec-09 at 8:55 am | Permalink
fleur wrote:
puk puk, chcemy coś nowego
Posted on 03-Dec-09 at 5:16 pm | Permalink
komerski wrote:
Jutro kochani, wszystko, ale jutro:)
Posted on 03-Dec-09 at 5:21 pm | Permalink
fleur wrote:
oj jak słodko
poczekamy!
Posted on 03-Dec-09 at 6:23 pm | Permalink
foma wrote:
Już jest jutro…
Posted on 04-Dec-09 at 9:28 am | Permalink
a cappella wrote:
jutro jak sama nazwa wskazuje będzie jutro…
No, chyba że ktoś wierzy w magię zaklęcia “I stało się jutro”…
Ale wówczas sam sobie winien (i ma)
Posted on 04-Dec-09 at 12:12 pm | Permalink
Torlin wrote:
Dzisiaj też jest jutro
Posted on 05-Dec-09 at 10:45 pm | Permalink