Ładne kwiatki II
Monday, February 16, 2009
No więc wróciłem i zgodnie z obietnicą sprzed dwóch tygodni druga część przyspieszonego kursu ogrodnictwa etymologicznego (etymologii ogrodniczej?).
Zaczniemy od roślinki nazywanej przez Polaków miętą polej, przez zagorzałych łacinników Menthe pulegium, a przez Anglosasów pennyroyal. Niektórzy zapewne pamiętają piosenkę Nirvany “Pennyroyal Tea”, gdzie Cobain wyśpiewywał niezwykle melancholijne wersy o zrezygnowanym człowieku. Na tyle zrezygnowanym, że zamiast zwykłego Jacka Danielsa popija właśnie pennyroyal tea. Ale do rzeczy – dlaczego pennyroyal? Penny to przecież “pens” (albo cent – w zależności od tego, skąd nasz Anglosas pochodzi) a royal, to “królewski”. Dziwaczne. I nic dziwnego, że dziwaczne, gdyż jest to kolejny wypadek, gdy Anglicy próbowali bezskutecznie oswoić obce słowo. Początkowo pennyroyal był starofrancuskim puliol real, a jeszcze wcześniej łacińskim puleium (“pchla roślina” – od pulex, pchła). Rzymianie nazwali ową miętę od paskudnego owada, gdyż według nich (pisał o tym Pliniusz) pchły giną od woni palonych listków tego zioła.
Inne dziwne przejście przydarzyło się owocowi awokado (ang. avocado). Słowo to jako prawdopodobnie pierwsi z Europejczyków usłyszeli od swych Azteckich ofiar Hiszpanie. Aztekowie nazywali roślinę ahuacatl, ale jako, że w ich ówczesnej mowie występował już wyraz avocado (adwokat, prawnik) usłyszeli, jak umieli. Nota bene dzisiejsi Hiszpanie na określenie tego owocu używają wyrazu znacznie bliższego południowoamerykańskiemu oryginałowi – aguacate. Żeby było śmieszniej, ówcześni Anglicy poddali nazwę dalszej kreatywnej modyfikacji i nazwali owoc alligator lub alligator-pear (pear - gruszka). Alligator ów sam był deformacją hiszpańskiego el lagarto – “jaszczurka”. Ponoć miało to uzasadnienie w kształcie owocu awokado. Potem jednak sami przodkowie kibiców Tottenhamu przyznali, iż tym razem w ekscentryczności posunęli się nieco zbyt daleko i na początku osiemnastego stulecia hiszpańska nazwa avocado wygrała z zębatymi jasczurkami.
Być może najdziwniejsza jednak zmiana nazwy rośliny dotknęła fioletowego warzywka znanego nam jako bakłażan lub oberżyna, a Anglikom jako aubergine. Przygoda zaczęła się w sanskrycie, gdzie roślinę ową zwano vatin-gana “rośliną leczącą wiatry”. Wskutek kontaktów z Indusami nazwę tę przejęli Arabowie, ale rzecz prosta nie bez zmian – mówili al-badinjan. Przez mauretańską Hiszpanię nazwa ta dotarła do Starego Świata, gdzie stała się hiszpańską alberengena i francuską aubergine. Innej transformacji poddała arabskie słowo botaniczna łacina, która utrąciła rodzajnik i przerobiła “b” na “m” tworząc słowo melongena, z której pochodzą włoskie melanzana i mela insana (“szalone jabłko”). Z kolei Portugalczycy (także utrącając “al”) z arabskiego słowa wymiesili nazwę bringella. Portugalscy kupcy, którym nieobcy był handel z Indiami, zawieźli warzywko wraz ze swoją nazwą z powrotem na gorący subkontynent, gdzie za czasów brytyjskich na bakłażana mówiono brinjal (dzisiaj zwyczajową angielską nazwą jest w Indiach baingan lub “zwykłe” aubergine). Ach, zapomniałbym dodać – na Karaiby też Portugalczycy zawitali i tam ichnia bringella (znów pobita, zmiażdżona, żle usłyszana i zanglicyzowana) stała się brown-jolly ( w bardzo luźnym przekładzie – “brązowym śmieszkiem”).