Illinois i lektury
Saturday, November 22, 2008
Mimo, że jakoś nie przekonują mnie takie blogowe zabawy, to dobrze się w zasadzie stało, że Hoko wywołał mnie do tablicy. A to dlatego, że etymologia nazwy stanu Illinois jest pozbawiona większych zawiłości, odniesień, zakrętasów znaczeniowych czy też innych aberracji sensu.
Słowo illinois jest francuską transkrypcją wyrazu z jednego z algonkińskich dialektów (prawdopodobnie był to dialekt nazywany dziś Miami-Illinois) Indian amerykańskich, zamieszkujących mniej więcej obszar dzisiejszego stanu. Brzmiało ono (a w każdym razie tak wygląda jego dzisiejsza, anglosaska transkrypcja) ilenweewa i wywodzi się z proto-algonkińskich cząstek elen - “zwyczajny” i we - “mówić”. Ilenweewa oznacza więc “tych którzy mówią normalnie, po naszemu”.
No cóż, słowo się rzekło, czas ankietę wypełnić:
O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Najchętniej o takiej, kiedy nie jestem zmęczony czytaniem tego, co sam tłumaczę, nie chce mi się spać i mam chwilę czasu. Praktyka wskazuje na najróżniejsze pory – bez wskazania na jakąkolwiek.
Gdzie czytasz?
Przy komputerze (zawodowo), w łóżku, autobusie i przy stole (przyjemnościowo)
Jeśli czytasz (na leżąco) w łóżku, to czytasz najchętniej na plecach czy na brzuchu?
Na plecach! W brzuchu odkłada mi się wtedy golonka i nie mogę jej gnieść.
Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?
Nie rozumiem? Czy jeśli odpowiem, że powieści, poezję i prace filozoficzne, to będzie odpowiedź pasująca do zadanego pytania?
Jaką książkę ostatnio kupiłeś?
Wiktor Pielewin “Kryształowy świat”
Co czytałeś ostatnio?
Aleksander Ochocki “Filozofia i burze dziejowe”
Co czytasz aktualnie?
Wiktor Pielewin “Kryształowy świat”
Poza tym ja mam z czytaniem taki problem, że czytając zawodowo po te 6-9 godzin dziennie coraz mniej mam energii na czytanie dla relaksu. Trochę to przekleństwo, bo za młodu zawsze chciałem “robić coś przy książkach” a kiedy już się udało, to okazuje się, że ta sama praca od książek odgradza… Cóż, dialektyka pragnienia i spełnienia…
Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi? Jeśli używasz zakładek, to jakie one są?
Zakładek. Starych (albo aktualnych) biletów, oddartych z cudzych (bądź swoich) gazet skrawków papieru, ulotek… Żadnych “zakładkowych” zakładek…
Ośle rogi? – a fe!
Co sądzisz o książkach do słuchania?
Sądzę, że książki są do czytania. Niemniej to świetna sprawa dla uczących się języków obcych i dla niewidomych. Poza tym – nie drażnią mnie, ale zupełnie nie rozumiem… Lubię sobie książkę pomacać, wymiętosić, poczuć jej skórę-fakturę… A zresztą ja bez przerwy słucham muzyki, więc nie miałbym jak słuchać książek…
Co sądzisz o e-bookach?
Fatalnie się czyta z ekranu. Kiedy wreszcie powstanie jakiś sensowny e-papier tudzież e-bookowy odpowiednik empetrójek, to czemu nie. Choć nie wierzę, by papier i druk wyginęły zupełnie.
No to ja lecę…