Keczup
Niektórzy – w tym piszący te słowa – bez tego sosu nie wyobrażają sobie porządnego hamburgera. Szkoda by więc było, gdybyśmy nie wiedzieli skąd się wzięła nazwa keczup.
A wzięła się z jednego z dwóch (albo z obu naraz) źródeł, tryskających daleko stąd, bo aż w Azji.
Chińczycy w jednym ze swych południowo-wschodnich dialektów (używanym w okolicach miasta Xiamen) mają pojęcie ke chiap, które oznacza zalewę z rybnej lub innej owocomorskiej marynaty. I choć – tu moja wiedza przestaje być pewna – pierwszy ze znaków chińskiej nazwy oznacza podobno pomidora, to może oznaczać też oberżynę i nasz sos niekoniecznie był w początkach swego istnienia czerwony, a nawet nie musiał być pomidorowy – przede wszystkim był rybny.
W pochodzącym z 1690 roku, angielski słowniku A New Dictionary of the Terms Ancient and Modern of the Canting Crew znajdujemy wpis:
- Catchup: a high East-India Sauce. (Keczup: mocno aromatyczny sos wschodnioindyjski. )
Jak widać nie ma tu słowa o pomidorze. Tak naprawdę wczesne brytyjskie przepisy wymieniały wśród składników keczupu grzyby, orzechy włoskie, ogórki i ostrygi. Mam niejasne wrażenie, że dawniej sos te był o wiele ciekawszy.
Wspominałem o drugim źródle słowa. Jest nim malajskie słowo keczap, oznaczające po prostu smak. Istnieje wszak możliwość, że Malajowie zapożyczyli swoje słowo z chińszczyzny, więc źródło keczupu może bić więc wyłącznie w Państwie Środka.
Jak widzieliśmy, w 1690 Anglicy zapisywali to słowo catchup. Nie jest to jednak jedyna forma – w 1711 pojawia się ketchup. Jonathan Swift w 1730 roku (A Panegyrick on the Dean ) wprowadził zapis catsup (co może niektórym wydawać się dość okrutną ortografią – przywodzi bowiem na myśl zupę z kota – cat soup) i z jakichś powodów nie przyjął się. Dość powiedzieć, że takie postacie jak lord Byron (w Beppo) i Karol Dickens (w Barnaby Rudge) używały formy ketchup.
Wielkimi wygodnickimi w tym kontekście okazują się Autralijczycy, którzy co prawda w sklepach kupują Heinz Ketchup, ale w języku mówionym odnoszą się do niego niemal wyłącznie jako the sauce (sos).
——-
Uprzejmie informuję, że aż do połowy nadchodzącego tygodnia będę mieć mocno ograniczony dostęp do Internetu (podróż), więc proszę o wyrozumiałość jeśli moje reakcje na Wasze komentarze będą spóźnione, rzadkie lub ich nie będzie wcale.
ramzel wrote:
Zatem teraz, gdy pani zapyta mnie o to z czym ma być hamburger odpowiem, że chę go z mocno aromatycznym sosem wschodnioindyjskim.
Posted on 08-Dec-07 at 9:56 am | Permalink
Hoko wrote:
Hamburgery są przecie niezdrowe i tuczące
Keczup może być, chociaż te nasze tanie to nieraz przypominają przecier pomidorowy…
I jeszcze można komuś przykeczupić…
Posted on 08-Dec-07 at 1:22 pm | Permalink
zeen wrote:
Najnowsze badania prof. Jamesa B.O. Nda opublikowane w Ketchup Journal wywlekają słowo to ze staroczeskiego cat chump, co oznacza świeży kawałek kota zabarwiony czerwienią. Częste migracje staroczeskich zakonników w kierunku kotów angielskich zaowocowały niestety angielskimi uproszczeniami: tak pisowni (ketchup) jak i smaku. Anglicy oddzielili kota od czerwieni i serwowali samą czerwień, i tak już zostało…
Najlepsze koty są świeże….
Posted on 08-Dec-07 at 3:18 pm | Permalink
Jolinek51 wrote:
a ja nie lubię ketchupu … teraz wiem dlaczego …
Posted on 08-Dec-07 at 4:38 pm | Permalink
ramzel wrote:
Hoko –> Ja tam wolę komuś przysolić, albo wpieprzyć niż przykeczupić.
Zeen –> Gratuluje odwagi wypisywania takich rzeczy o kotkach w obecności Hoko…
Posted on 09-Dec-07 at 4:58 am | Permalink
dru' wrote:
Zeen, to pewnie jest prowokacja. Prosto z planety Melmac.
A jeśli keczup to tylko z Develeya.
Posted on 10-Dec-07 at 12:15 am | Permalink
Cyprian Vaxo wrote:
Nie wiem, co by to mogło być ‘porządny hamburger’ ale słyszałem, ze raz dwa pomidory szły na wycieczkę, jeden został w tyle, i koło samochodu trochę go przygniotło. Pomidor zaczął narzekać, a kolega rzecze – No keczup, nie marz się, idziemy dalej!
Posted on 10-Dec-07 at 12:31 am | Permalink
PAK wrote:
Hamburgerów nie jadam. Może dlatego, że nie po drodze mi do Hamburga?
Ketchup — kiedyś trafiało się i owszem, ale dawno.
A ja się tylko zastanawiam jak to się ma do starorzymskiego sosu, którym Rzymianie wszystko doprawiali. Miał być rybny, jak u Chińczyków. Kontakty chińsko-rzymskie były słabe i pośrednie, ale może jakieś wspólne dziedzictwo kulturowe?
Posted on 10-Dec-07 at 11:57 am | Permalink
Dru' wrote:
Właśnie sobie przypomniałem coś związanego z keczupem.
). Czego by nim nie posypać zawsze pasuje… Więc może kolejny wpis właśnie o nim.
Keczup jak wiadomo jest takim dziwnym sosem, że w zasadzie pasuje do wszystkiego. W prawdzie po ukeczupieniu każde danie smakuje tak samo, ale czasem jest to wręcz wybawieniem.
Słodkim odpowiednikiem keczupu jest kakao (słodkie
Posted on 11-Dec-07 at 12:00 pm | Permalink
zeen wrote:
Prowokacja się nie udała, Hoko siłą swego spokoju mnie powalił i z tej pozycji teraz piszę
Keczup jest przydatny tylko, jak pisze Dru’, do umożliwienia spożycia rzeczy niejadalnych.
Posted on 11-Dec-07 at 12:45 pm | Permalink
Hoko wrote:
Ja jestem bardzo spokooojny…
Dru, dla mnie kakao to jednak zupełnie inna kategoria
Posted on 11-Dec-07 at 6:27 pm | Permalink
Torlin wrote:
Dru!
Kakao to ja uwielbiam z mlekiem. Do posypania to raczej służy czekolada (z nimi to jest tak, jak to mówił mój synek, jak był mały: to jest takie samo, ale inne).
Posted on 11-Dec-07 at 8:56 pm | Permalink
entelepentele wrote:
Skądinąd znana mi pani Gienia (z pewnego krakowskiego mlecznego baru) wymawiała to słowo dokładnie tak, jak się je pisze – ketchup. A gdy poczciwi i złośliwi zarazem studenci próbowali ją przekierować na właściwe tory wymowy, biedaczka się wystraszyła i od tamtej pory proponowała klientom tylko musztardę…
Posted on 11-Dec-07 at 10:17 pm | Permalink
dru' wrote:
Słodkie kakao przy czekoladzie to faktycznie jest takie samo, ale inne.
Posted on 12-Dec-07 at 9:41 am | Permalink
komerski wrote:
Uff… Wróciłem do was moi piękni.
Najpierw przepraszam PAKa za spowolnioną autoryzację – ale już powinno być wszystko OK.
Co do rzymskiego sosu garum i jego pokrewieństwa z keczupem nie wiem niestety zbyt wiele, ale myślę, że to raczej kongenialność niż inspiracja.
Cyprian – porządny hamburger, to taki który ma w środku prawdziwe mięcho i jest tak duży, że jak go dostaniesz, to zastanawiasz się “Jak mi się to do ust zmieści”
Torlinie – popieram! Posypka z czekolady!
Dru – ja po sobie zauważyłem, że keczup ma tę zaletę, że jest czerwony. Mdłe danie polane keczupem, smakuje często nadal mdło z dodatkiem jakiegoś sztucznego smaku (?) ale ma przynajmniej kolorową plamę (kto jadał dziecięciem makaron z białym serem, ten powinien wiedzieć o czym mowa)
Entele – Studenci właśnie tacy są. Każdemu z tą swoją wiedzą biznes zepsuć mogą, nie mówiąc o charakterze. Wiem, sam kiedyś studiowałem
A historia – przepyszna
Posted on 12-Dec-07 at 6:25 pm | Permalink
Napoleonid wrote:
hmmm a ja zawsze się zastanawiałem czy wymawia się “keczup” czy “keczap”
Posted on 12-Dec-07 at 10:01 pm | Permalink
dru' wrote:
Komerski, kup więc jakiś porządny keczup.
Ja będąc dziecięciem do przysmaków zaliczałem świeżą bułkę z keczupem.
Posted on 12-Dec-07 at 11:10 pm | Permalink
komerski wrote:
Napoleonid – po angielsku keczap, po polsku keczup. Tak się mnie wydawa.
Dru – a jaki ty stosujesz?
Posted on 13-Dec-07 at 8:17 am | Permalink
Jolinek51 wrote:
A ja tak z ciekawości zapytam – babskiej zresztą – komerski palisz czy nie palisz?
Posted on 13-Dec-07 at 2:25 pm | Permalink
dru' wrote:
Develey. Heintz też jest chyba niezły.
Na pewno nie Pudliszki i serie “Dobre i tanie”.
Ale pewności że trafisz na pomidora w jakimkolwiek keczupie to nie ma. Chyba, że zrobisz sobie samemu.
Posted on 13-Dec-07 at 3:22 pm | Permalink
Torlin wrote:
Ja akurat jestem wielbicielem Kotlina
Posted on 13-Dec-07 at 11:48 pm | Permalink
Mag wrote:
Przy składaniu warg do wymówienia słowa “keczup”, aż ma się ochotę rozbabrać w tym czerwonym sosie i potem zlizywać go językiem.
Mhm.
Posted on 14-Dec-07 at 2:43 pm | Permalink
pmk wrote:
Ja podejrzewam, ze ten wpis byl sponsorowany przez producentow ketchupu.
Mial nas sprowokowac do zachwalania i rekomendowania roznych produktow.
Taki marketing szeptany
Posted on 14-Dec-07 at 4:58 pm | Permalink
komerski wrote:
Dru – a ty umiesz zrobić? Hmm..ja mam Pudliszki…
Mag – Rozbabranie się w sosach jest w ogóle najpiękniejszym elementem jedzenia hamburgerów. Jakby nie musiało się potem latami wylizywać tego wszystkiego, to nie byłoby już tak zabawnie. Mhm.
PMK – odkryłeś prawdę. Teraz cię muszę zastrzelić.
Posted on 14-Dec-07 at 5:19 pm | Permalink
Mag wrote:
Sosy, wiadomo, najlepiej rozpuszczają się na języku. Zlizywanie to bardzo przyjemna, choć czasochłonna czynność.
Ale jak ktoś lubi…
Posted on 14-Dec-07 at 9:31 pm | Permalink
Jolinek51 wrote:
no tak chyba za trudne pytanie zadałam ….
Posted on 14-Dec-07 at 11:22 pm | Permalink
Cyprian Vaxo wrote:
Dalej uważam, że ‘porządnego hamburgera’ nie ma, i nie jest to kwestia wielkości, ale jakości. A hamburger to wynarodowiony i skundlony potomek krakowskiej maczanki. Owa maczanka, od niepamiętnych czasów znana w grodzie Kraka to rozcięta bułka z plastrem pieczeni wewnątrz, zmoczona w sosie pieczeniowym i podana na talerzyku. Coś takiego próbowali zamówić w Niemczech nasi rodacy, ale kudy sosom niemieckim do naszych – pisał zresztą dokładnie o tym Balzac. Więc nasi w Hamburgu, skąd płynęli do Nowego Świata, a może i na statkach dostawali ewentualnie nędzną imitację, której nie godziło się nazwać maczanką, zatem zostało to ochrzczone hamburgerem. Czy keczup był dodawany już z kuchni okrętowej, czy dopiero dodali go Amerykanie to sprawa wymaga dokładniejszych badań
, ale jak z tego wynika hamburger na nazwę porządnej potrawy nie zasługuje.
Posted on 15-Dec-07 at 12:07 am | Permalink
dru' wrote:
Kotlin jest jak pamiętam ok.
Pudliszek w każdej formie – nie znoszę, ale wiem, że są wielbiciele.
W googlach można znaleźć sposób na robienie domowego keczupu. Ja odpadłem po słowach ‘znajdź w szafce garnek’.
Posted on 15-Dec-07 at 12:24 am | Permalink
komerski wrote:
Ojej – Jolinku – wybacz…jakoś mi umknęłaś:) Nie, nie palę
Posted on 15-Dec-07 at 3:26 am | Permalink
Jolinek51 wrote:
o rety “nocny marek” z Ciebie …
O to gratuluje silnej woli …
Posted on 15-Dec-07 at 10:39 am | Permalink