Broń czy Bronka?
Gun to po angielsku broń palna, pistolet, rewolwer, strzelba, karabin, armata. Jak widać pragmatyzm Anglosasów nie zna granic i jeśli coś miota pociski dzięki energii wyzwolonej przez spalanie prochu strzelniczego, to jest to gun. Groźne, śmiercionośne i pełne znaczeń tudzież konotacji słowo.
Tym mniej powinniśmy się dziwić, że pochodzi ono najprawdopodobniej od innego groźnego i pełnego znaczeń (tudzież konotacji) słowa – od skandynawskiego imienia kobiecego.
Zabawiający się wzajemną rzezią mężczyźni od wieków na mocy nieznanego mi bliżej prawa psychologii (przeniesienie? oswajanie grozy?) nadawali swoim zabójczym zabawkom kobiece imiona. Wszyscy powinniśmy pamiętać o Grubej Bercie – najpotężniejszym moździerzu I Wojny Światowej, niektórzy mogli słyszeć o Dorze - wielkim niemieckim dziale kolejowym użytym m.in przy oblężeniu Leningradu. Nazywanie potężnych narzędzi mordu kobiecymi imionami ma jednak o wiele dłuższą tradycję. W połowie XV wieku w Anglii pojawiła się – miotająca pociski o masie 250 kg – bombarda o imieniu Mons Meg (Góra Małgośka – Wielka Małgośka – Gruba Małgośka) Dziś Małgośkę można oglądać na zamku w Edynburgu.
W przypadku słowa gun mamy ten efekt rozciągnięty do maksimum. Otóż najprawdopodobniej źródłosłowem tego terminu jest kobiece imię Gunnhildr (Gunhilda). Zarówno gunn jak i hildr w staronordyckim oznaczają wojnę, bitwę Oba te słowa stały się też imionami mitologicznych Walkirii. (Do dziś Gun jest 55 co do popularności żeńskim imieniem w Szwecji.)
Istnieje co najmniej jeden historyczny przekaz informujący o istnieniu w Anglii broni nazwanej Gunnhildr. Była to balista (wielka kusza, rodzaj machiny oblężniczej) zmagazynowana w zamku Windsor. Na liście uzbrojenia z roku 1330 czytamy:
Una magna balista de cornu quae vocatur Domina Gunilda.
(Wielka balista z Kornwalii nazywana lady Gunildą.)
W nieco starszym, napisanym na początku XIV wieku protest-wierszu The Song Against the Retinues of the Great People (Pieśń przeciwko świcie możnych tego świata), z kolei czytamy:
The gedelynges were gedered Of gonnylde gnoste; Palefreiours ant pages, Ant boyes with boste, Alle weren y-haht Of an horse thoste.
(Lokaje powstali z iskry Gunnildy; paziowie i stajenni i chłopcy pałacowi pyszni wykluli się z końskiego łajna.)
Słowo gonnylde uznawane jest za formę przejściową pomiędzy wspomnianym wyżej Gunnhildr i średnioangielskim słowem gonne. Fraza gonnylde gnoste odnosi się najprawdopodobniej do jakiegoś rodzaju materiału wybuchowego (gnást po staroangielsku oznacza iskrę).
Różne odmiany słowa gonne, w jego nowoczesnym znaczeniu broń pojawiają się w angielskim (choć łacińskim i francuskojęzycznym) piśmiennictwie od roku 1339. W angielskojęzycznym tekście znajdujemy je po raz pierwszy u Chaucera w utworze z ok. 1384 roku The House of Fame (Sławetny ród/dom) :
Went this foule trumpes soun As swifte as pelet out of gonne Whan fire is in the poudre ronne.
(Pomknął z trąbki ten ohydny dźwięk; Bystry niczym kula z lufy działa, kiedy ogień zżera proch.)
Teloch wrote:
Nie tylko niszczycielskim wytworom ludzkiej ręki nadajemy kobiece imiona :> Oto lista większych huraganów (vide wiki):
- Huragan Anita
- Huragan Britta
- Huragan Katrina
- Huragan Kyrill
- Huragan Rita
- Huragan Wilma
:>
Również ciekaw jestem co skłania twórców/odkrywców do nadawania żeńskich imion :>
A analiza bardzo ciekawa
Posted on 27-Aug-07 at 8:01 am | Permalink
komerski wrote:
Wpadając w patos możnaby napisać: “Śmierć jest kobietą.”
Posted on 27-Aug-07 at 8:27 am | Permalink
dru' wrote:
Broń i huragan to faktycznie rzeczy groźne, ale zwróćcie uwagę że głupota i cynizm zwykle przybierają imiona męskie:
Jarosław
Przemysław
Andrzej
Roman…
Posted on 27-Aug-07 at 11:16 am | Permalink
Torlin wrote:
A mnie się przypomniał w związku z tym dowcip, tylko on lepiej brzmi werbalnie, bo nie słychać dużych i małych liter – dlatego napiszę wszystko małymi.
Kiedy żołnierz może używać broni?
Kiedy bronia skończy 15 lat.
Posted on 27-Aug-07 at 12:44 pm | Permalink
Hoko wrote:
Ostatni cytat jest super. Jest coś po polsku tego Chaucera (pierwsze o nim słyszę), bo jak nie, zamawiam sobie tłumaczenie czegoś więcej
A na pytanie w tytule odpowiadam: BROŃKA
Posted on 27-Aug-07 at 5:42 pm | Permalink
komerski wrote:
Hoko, ale bo ja nie wiem… Naprawdę pierwsze słyszysz? Skoro tak, to przede wszystkim powinieneś przeczytać “Opowieści kanterberyjskie” – jak najbardziej po polsku.
P.S. Przepraszam, że odpowiadam z opóźnieniem, ale wyleciało mi z głowy, że mam bloga
Posted on 29-Aug-07 at 6:45 pm | Permalink
Hoko wrote:
Mogłem ewentualnie słyszeć w szkole, ale tych rzeczy to ja już nie pamiętam
W sprawie bloga nieświadomość wzięła górę
A może to jakie wyparcie?
Posted on 29-Aug-07 at 7:59 pm | Permalink