Ośle uszy filozofa
Monday, June 25, 2007
Król Anglii Edward I ledwie zdążył wrócić z krucjaty. Mniej więcej wtedy zakonnik nazwiskiem Eliasz Duns przygarnął swego bratanka – Johna i zapewnił mu wikt i opierunek we franciszkańskim klasztorze w szkockim Dumfries. Chłopiec okazał się niezwykle zdolny i w 1280 roku wstąpił do zakonu, a 17 marca 1291 otrzymał w Northampton święcenia kapłańskie. W późniejszych czasach studiował w Paryżu u samego Gonsalvusa Hiszpana – generała braci mniejszych, słynnego scholastyka znanego m.in. z płomiennej dysputy z Mistrzem Eckhartem. Wykształcony John sam wykładał teologię w Paryżu, Oksfordzie i Kolonii.
Dzisiaj nieprzeciętnie uzdolniony młodzieniec znany jest nam jako błogosławiony Jan Duns Szkot (łac. Duns Scotus, ang. John Duns Scotus/Duns the Scot) ( ur. ok. 1266 w Duns – zm. 8 listopada 1308 w Kolonii.) znany także jako Doktor Subtelny (łac. Doctor Subtilis) z powodu niezwykle złożonej natury swej myśli i rozmaitości kategorii filozoficznych, którymi zwykł się posługiwać. Świetnym przykładem może tu być haecceitas (takość) – jedna z cech bytu. Mimo, że udało mu się stworzyć dość silną szkołę filozoficzną a jego dokonania na niektórych polach były rzeczywiście znaczne (Szkot był jednym z ważniejszych logików swoich czasów) to w XVI stuleciu jego nauki poddane zostały ostrej krytyce – głównie ze strony humanistów – i stały się synonimem scholastycznego “rozdzielania włosa na czworo”, “roztrząsania abstrakcyjnych problemów” itd. itp.
Dlaczego jednak tym jegomościem się zajmujemy? Otóż w związku z atakami na skomplikowane figury myślowe Jana pojawiło się w języku angielskim (ok. 1527 roku) słowo dunce - oznaczające początkowo konserwatywnego scholastyka, a potem po prostu niezbyt lotnego, niereformowalnego ucznia – matołka. To jeszcze nie wszystko. Powiada się, że Duns Szkot, zafascynowany legendami o pełnych wiedzy magach, nakłaniał swych uczniów do noszenia wysokich, spiczastych czapek, których kształt miał sprawiać, że mądrość spłynie im do głów. Czy ta opowieść jest prawdziwa nie wiadomo – pewnym jest natomiast, że owe czapki – zwane dunce caps – z narysowanym na nich wielkim “D” nakładało się w angielskich szkołach niemądrym uczniom za karę. Jest to dokładny odpowiednik wschodnioeuropejskich oślich uszu i tak właśnie należy tłumaczyć termin dunce cap. W literaturze dunce cap pojawiła się w 1840 w powieści Karola Dickensa “Magazyn osobliwości”.
W sztuce Johna Forda i Thomasa Dekkera z 1624 roku pt. The Sun’s Darling (Ulubieniec Słońca) pojawia się też termin dunce table – ławka, dla leniwych uczniów, czyli po prostu nasza, swojska ośla ławka.
Tak więc nikt już nie chce być dunce, a sam teolog spoczywa niczego nieświadomy w kościele franciszkańskim w Kolonii, pod płytą z napisem Scotia me genuit. Anglia me suscepit. Gallia me docuit. Colonia me tenet (“Szkocja mnie zrodziła, Anglia mnie przygarnęła, wykształciła mnie Francja, strzeże mnie Kolonia”)