Sto lat za Berkeley?
Włodarze kalifornijskiego uniwersytetu Berkeley podjęli niedawno świetną moim zdaniem decyzję o publikacji wykładów w formie podcastów. Co więcej zrobili to z głową i udostępnili te materiały najszerszej z możliwych, nie ograniczonej do użytkowników iTunes, rzeszy odbiorców. Nie muszę chyba dodawać, że z wykładów korzystać można zupełnie za darmo.
Korzystając z okazji ściągnąłem sobie pierwszy wykład z kursu historii… i oniemiałem. Nie dlatego, że prowadząca zajęcia prof. Margaret Anderson tryska humorem i opowiada ze swadą przez bite półtorej godziny – w końcu u nas też pracuje cała masa zdolnych wykładowców. Nie oniemiałem także i z tego, że wykładowca na jednym z lepszych uniwersytetów świata pyta swoich studentów, czy wiedzą jakiego państwa stolicą jest Wilno – w końcu sam nie byłbym pewien, jakie miasto jest stolicą Dakoty Północnej.
Oniemiałem z powodu ogólnego wrażenia, jakie wywarli na mnie prowadzący te zajęcia. Posługują się pięknym, ale przystępnym nawet dla obcokrajowca językiem (dotyczy to także profesorów filozofii) nie szkodząc przy tym merytorycznej zawartości wykładu. Są otwarci na współczesny świat, nie wyłączając popkultury – czyli po prostu na świat. Nie są ludźmi “zamkniętymi w wieży z kości słoniowej”. Mimo, że typowym obrazem Amerykanina jest “wąsko wykształcony specjalista” okazuje się, że nie oznacza to, że historyk czyta wyłącznie prace historyczne. Czyta też gazety i nawet chodzi do kina. Wynika to być może z tego, że i studenci w Stanach są inni niż polscy i wymagają prawdopodobnie innego podejścia.
Otwarcie amerykańskiego szkolnictwa wyższego na świat nie ogranicza się jednak do tego. Wyraźnie widać, że nie są zamknięci na możliwości, jakie stwarzają nowe technologie. Wspomniana prof. Anderson ogłosiła swego rodzaju konkurs (cytuję z pamięci):
Ciekawie byłoby usłyszeć Państwa opinie na temat: Dlaczego powinniśmy studiować historię? Proszę o wpisanie swoich opinii na oficjalnym blogu naszego kursu.
Oficjalny blog kursu! Nie wiem – dawno już przestałem być studentem, ale wchodząc na oficjalną stronę mojego ukochanego (sentyment) Instytutu Filozofii UW i klikając kolejno w “Dorobek/Profesury” widzimy coś takiego.
Biorąc pod uwagę, że wiele z współczesnych rozwiązań i udogodnień oferowanych przez Internet jest darmowa (np. Google Calendar – idealne rozwiązanie do publikacji planów zajęć i dyżurów, WordPress do tworzenia blogów – nie mogę sobie wyobrazić jak wielkim wzbogaceniem ćwiczeń i wykładów może być właśnie blog) nie znajduję innego wyjaśnienia, jak skostnienie systemu. Szkoda.
Na zakończenie jeszcze jeden cytat z pamięci (wykładowca filozofii – prof. Hubert Dreyfus):
Przepraszam Państwa serdecznie, muszę tu coś przełączyć. Mamy teraz ten program podcastów i musimy szanować słuchaczy. Nie macie Państwo pojęcia w ilu miejscach na świecie jesteśmy słuchani. Napisał do mnie ostatnio kierowca TIRa. Słucha moich wynurzeń na parkingach, podczas przerw w pracy. Szanujmy ich
druidh wrote:
O dzięki wielkie za ten link! Powiew świeżej wiedzy moim domu.
Jeśli chodzi o wykorzystanie bloga na zajęciach… właśnie na wszelki wypadek zablokowałem negocjacje.wordpress.com
THX.
PS. Nie wiedziałem że masz bloga na którym można coś komentować. Kiedyś przenosiło mnie gdzieś indziej.
Posted on 13-Mar-07 at 12:45 pm | Permalink
komerski wrote:
Cieszę się, że się przyda.
Blog jest już jakąś chwilkę, ale trochę skryty nieśmiało w stronie. Dlatego zresztą ją usunąłem. Teraz mam potwierdzenie, że to słuszna decyzja była:)
Posted on 13-Mar-07 at 12:49 pm | Permalink
pmk wrote:
Ciekawe jest to, ze w Stanach za studia placi sie GIGANTYCZNE pieniadze. Tutaj, to, za co oni placa my mamy za darmo. Z ta mala roznica, ze nie dostaniemy pozniej dyplomu z uczeszczania na kurs. Swietna sprawa!
Posted on 13-Mar-07 at 1:03 pm | Permalink
druidh wrote:
Wreszcie mam chwilkę aby posłuchać wykładów. I co słyszę. “Berkeley jest najlepszym uniwersytetem na świecie. Nie którzy twierdzą, że Oksford jest lepszy, ale oni mają 800 lat przewagi nad nami.”
Posted on 13-Mar-07 at 11:38 pm | Permalink
komerski wrote:
pmk: Nie jest chyba tak, że my mamy to, co oni. Oni płacą gigantyczne pieniądze i mają WIĘCEJ. Uwolnione zostały wykłady – zostają jeszcze ćwiczenia, osobisty kontakt z wykładowcami, dostęp do bibliotek uniwersyteckich etc.
druidh: Też zwróciłem na to uwagę (chodzimy razem na wykłady?
) To kolejna różnica między Stanami i Polską. Tutaj intelektualiście nie przystoi prowadzić marketingu, chwalić się. To przecież takie “niskie” a tam? Wolny rynek i traktowanie wiedzy jako ekskluzywnego towaru robi swoje. I chyba skutecznie.
Posted on 14-Mar-07 at 10:28 am | Permalink
Hoko wrote:
U nas mają podobno zostać “uwolnione” doktoraty – bodaj na Kulturze2.0 na blogach Polityki coś było na ten temat. Takie są pono wytyczne z góry (czyli z Brukseli), więc chociaż tyle będzie. Bo o rzeczach podobnych jak te z Berkeley to nie ma co marzyć.
Pozostaje mi tylko wziąć się ostro za angielski…
Posted on 14-Mar-07 at 1:40 pm | Permalink
komerski wrote:
To na pewno nie zaszkodzi. A propos marzeń – to nie jestem pewien, w końcu to nic skomplikowanego ani niezwykle kosztownego – być może po prostu nikt na to nie wpadł. Ale chyba jestem zbytnim optymistą.
Posted on 14-Mar-07 at 1:46 pm | Permalink
arf wrote:
Po co u nas uwolnione wykłady jak edukacja jest “bezpłatna”? Tam trzeba się pokazać bo za tym idzie kasa i to nie tylko od studentów, ale również od różnych darczyńców, instytucji itp. Współpraca intelektualna, wynalazki, patenty i mógłbym tak jeszcze długo…
Posted on 14-Mar-07 at 2:00 pm | Permalink
komerski wrote:
arf: no właśnie – dobrze, że się odezwałeś, bo chciałem i z tobą o tym pomówić. I masz chyba niestety rację – u nas uniwersytety nie muszą zabiegać o studentów, bo ci “za darmo” – nawet mając w perspektywie kilkudziesięcioosobowe grupy i siedzenie na podłodze – przyjdą i tak.
Posted on 14-Mar-07 at 2:05 pm | Permalink
druidh wrote:
Fascynujące, że mamy te same dane a dochodzimy do zupełnie odmiennych wniosków.
Wg mnie to na polskich uczelniach rządzi kasa. Nikogo nie interesuje poziom kształcenia tylko ile uda się na studentach zarobić. Wszelkie innowacje pedagogiczne wszyscy mają głęboko w tyłku i tylko pytają, a ile to będzie kosztować.
Kasa jest podstawą podejmowania każdej decyzji, a jeśli dana decyzja nie ma nic wspólnego z kasą to jest mało ważna.
Uczelni nie interesuje czy ktoś się czegoś nauczył tylko czy bilans się zamyka. Jak się zamyka to uczelnia jest dobra, jak się nie zamyka to jest zła.
Grupa ćwiczeniowa 6 osobowa jest zła, 60 osobowa bardzo dobra.
etc. Mogę godzinami wymieniać.
A najbardziej przeraża mnie to że niemal wszyscy uważają że to jest normalne i właściwe. Ehh…
Posted on 14-Mar-07 at 3:32 pm | Permalink
komerski wrote:
Odpowiem trochę za arfa, który jak znam życie nie jest teraz w sieci.
Myślę, że to nie są zupełnie różne wnioski – na polskich uczelniach rządzi kasa, bo jej nie ma – co jest między innymi wynikiem “darmowości” szkolnictwa wyższego. Po prostu, ten kto ma pieniądze nie musi ich ciułać i zdobywać, gdzie popadnie, zapominając co jest jego prawdziwym celem. Tych problemów na zachodzie nie ma, bo pieniądze pochodzą z tych wszystkich źródeł, o których pisał arf.
Posted on 14-Mar-07 at 3:37 pm | Permalink
druidh wrote:
No mój wniosek jest trochę inny. Jak ktoś wie co jest jego prawdziwym celem to kasę sobie zorganizuje. Jak ktoś robi coś tylko dla kasy to zawsze będzie to robił źle.
Chyba że prowadzi firmę – firmy prowadzi się właśnie dla kasy. Choć i tu są pewne problemy.
Dojście do tego że kasa niczego nie załatwia odnośnie celu jakim jest uczenie innych jest możliwe gdy ma się jej bardzo dużo jak i gdy nie ma się jej wcale.
Posted on 14-Mar-07 at 4:08 pm | Permalink
druidh wrote:
No przesadziłem trochę.
“Jak ktoś robi coś tylko dla kasy to zawsze będzie to robił źle.”
errata: może nie zawsze ale zwykle, a to co dobre wyjdzie mu raczej przy okazji.
Posted on 14-Mar-07 at 4:10 pm | Permalink
komerski wrote:
No tak. Po prostu zachodnie uczelnie są firmami, działającymi od dawna, bogatymi, komercyjnymi firmami. I chyba jest z tym trochę jak z piłką nożną. Trudno myśleć o europejskich pucharach, kiedy w klubie nie ma pieniędzy na ciepłą wodę w szatni.
A czy uczenie innych geografii/historii/socjologii itd jest w tym sensie czym innym, niż uczenie kopania w skórzany balon?
Posted on 14-Mar-07 at 4:12 pm | Permalink
komerski wrote:
To ja dodam jeszcze, że nikt nie mówi o robieniu “tylko za kasę”. Ale nie da się też pracować bez pieniędzy. Ideologicznie można się angażować “po robocie”, ale coś jeść trzeba. Nie można wymagać od wykładowców, żeby z wypiekami tłumaczyli matołkom Hegla, za małe pieniądze i bez odpowiedniego zaplecza. To tak samo jak oburzył mnie jakiś czas temu religa, który skomentował pozwy składane przez lekarzy o pieniądze za nadmiarowe dyżury mówiąc, że “przecież lekarz na dyżurze uczy się najwięcej i on nie rozumie. W końcu dla lekarzy to okazja rozwoju itd itp” Najlepiej żeby leczyli za darmo i bez sprzętu w szpitalach.
Posted on 14-Mar-07 at 4:17 pm | Permalink
druidh wrote:
Wydaje mi się, że koncentrowanie się na prawdziwym celu (jak to napisałeś) i zarabianie pieniędzy, absolutnie się nie kłóci ze sobą.
) i powinni dążyć do tego by zarabiać pieniądze i to jak największe. Ale nie kosztem pracy, którą wykonują.
Wręcz bym powiedział, że ludzie którzy koncentrują się na tym prawdziwym celu zwykle dochodzą do mistrzostwa w tym co robią i (1) są gotowi poświęcić zarobek dla właśnie tego celu (2) a także ponieważ są zwykle lepsi w tym co robią zarabiają więcej niż inni.
Oczywistym jest, że tacy ludzie powinni być dobrze opłacani (czytaj: religa bełkocze
Nie jestem wrogiem dążenia do dużych zarobków, ani prowadzenia rachunku ekonomicznego. Uważam jedynie, że to pieniądze powinny służyć celowi instytucji, a nie cel instytucji zyskowi.
Inna sprawa, że to w praktyce często jest trudne do realizacji (trzeba mieć dużo samozaparcia)
.
Posted on 14-Mar-07 at 8:42 pm | Permalink
malwinka wrote:
“Najlepiej żeby leczyli za darmo i bez sprzętu w szpitalach”
- och, Panie Komerski, to zapewne tylko zabieg (ograniczanie ‘rozpraszaczy’), mający na celu wzmożenie rozwoju duchowego lekarzy, co w rezultacie – być może – zaowocuje wytworzeniem w nich uzdrowicielskich mocy,
Co do błędów i wypaczeń w ‘oświacie’ to długo by pisać – ale można też krótko i uniwersalnie :
wydaje mi się, że w naszym kraju, problemem jest dotychczasowy brak synchronizacji pomiędzy długoterminowymi i krótkoterminowymi strategiami rozwoju poszczególnych sektorów (w tym ‘nauka’).
Oczywiście, zakładając tutaj dosyć ryzykownie, że powstają one z prawdziwie realnej potrzeby tego rozwoju, a realizatorzy (czyt. politycy), liczą się z konsekwencjami nie wywiązywania się z podjętych zobowiązań.
Niejednokrotnie fatalna jest komunikacja (nazywam to wywrotowymi sprzężeniami zwrotnymi) i brak wiernych odwzorowań strategii (choć to czasem i lepiej) w jednostkach zdecentralizowanych.
Zasady prowadzenia dobrej polityki są stosunkowo proste, tyle że warto zaliczyć wcześniej przynajmniej kilka lekcji logiki i geometrii wykreślnej, odciąć się od partyjniactwa i zacząć przeprowadzać nabór na najwyższe urzędy państwowe w oparciu o kryteria związane z kompetencjami i referencjami.
Przyjmując nowy urząd, należy zdawać sobie sprawę ze ‘stanu zastanego’, mieć pomysł na kontynuację demokratycznie obranych strategii, i posiadać świadomość KONIECZNOŚCI ROZLICZENIA SIĘ u schyłku swej kadencji z dokonań.
Inna rzecz, że strategie te często powstają w oparciu o analizy, w których szereg zjawisk jest zdefiniowanych jednocześnie jako szanse i zagrożenia – a wtedy trudno ruszyć z miejsca.
Słabo znamy swoją ojczyznę, być może stąd te nieustanne rachunki sumienia – takie leczenie ‘narodowego ducha’.
Być może jest tak, że : nie ‘w zdrowym ciele – zdrowy duch’, a ‘zdrowy duch – zdrowe ciało’- wtedy jest nadzieja na owoc obfity.
Tyle, że jeżeli ma się dobre intencje i dobry pomysł, bardzo ważny jest jeszcze sposób jego realizacji.
Nie sądzę, żeby w atmosferze strachu, szantaży, insynuacji, pogardy, wzajemnego obrzucania się błotem, mogło powstać cokolwiek konstruktywnego.
to pisałam ja
Malwinka z Kliniki Dusz
Posted on 15-Mar-07 at 2:16 pm | Permalink
druidh wrote:
Gdzie mam pisać o wykładach z historii? Tutaj?
Posted on 22-Mar-07 at 12:38 pm | Permalink
pmk wrote:
Pewnie tu, chyba że nasz gospodarz zadedykuje strone specjalną temu
Posted on 22-Mar-07 at 1:54 pm | Permalink
druidh wrote:
Ok.
Margret Anderson robi błędy
Pierwsza sprawa to pominięcie roli ludów północnych upadku cesarstwa i jego podziału. Vandalowie zdaje się dotarli do terenów Tunezji
Druga rzecz, ważniejsza. Gdy Margret mówi o błyskawicznego upadku państw w wyniku śmierci monarchy jako przykład podaje Polskę i Litwę. Chyba Pani profesor się coś pomieszało.
Posted on 22-Mar-07 at 2:51 pm | Permalink
pmk wrote:
a w którym to było wykładzie? Bo to mógł być jakiś inny kontekst. Ona bardzo skacze po epokach i opisując jakieś zjawisko podaje często przykłady z zupełnie innej epoki.
Posted on 22-Mar-07 at 3:35 pm | Permalink
druidh wrote:
wykład nr 2. 31’20” i dalej. Można też wcześniej posłuchać aby wątek złapać.
Posted on 22-Mar-07 at 3:41 pm | Permalink
pmk wrote:
Ona ogolnie nie lubi chyba Polski (moze dlatego, ze specjalizuje się w historii niemiec).
W jednym z wykladow (nie pamietam juz ktorym) powiedziala, ze Polakom psim swedem udalo sie wygrac z Turkami pod Wiedniem i po dzis dzien uwazamy, ze uratowalismy Europe, co wedlug niej nie jest do konca prawda.
Echh. Nie ma jednej historii i nie mozemy o tym zapominac.
Posted on 01-Apr-07 at 12:11 pm | Permalink
druidh wrote:
W jej wizji europy Polska znajduje się na obrzeżach cywilizacji zachodniej, co zdaje się być całkiem sensowne biorąc pod uwagę to jak widzi Europę. (Dziwne jednakże, że czasem Rosja już takim obrzeżem nie jest.) Dlatego też w zasadzie to Polskę ignoruje. Nie było o nas ani słowa przy omawianiu reformacji.
W zasadzie to się z nią w dużej mierze zgadzam, nasze problemy tylko po części były problemami ludzi z europy zachodniej. Dzięki tym wykładom trochę inaczej zaczynam patrzeć na historię Polski.
Posted on 03-Apr-07 at 1:40 am | Permalink
komerski wrote:
Bo nas cały czas karmiono wizją “przedmurza” – a prawda jest taka, że tam, na Zachodzie guzik ich obchodziło, czy jakieś przedmurze jest, czy walczy i co się tam w ogóle dzieje. Oni robili pieniądze, rozwijali społeczeństwa itp a my machaliśmy szabelkami. W sumie niewiele się zmieniło.
Posted on 03-Apr-07 at 6:47 am | Permalink
Dru' wrote:
No myślę, że my również rozwijaliśmy społeczeństwo tylko w trochę inny sposób. Mieliśmy też inne warunki. No ale co do mesjanizmu i przedmurza chrześcijaństwa to zgadzam się że jeśli nie można było na tym zarobić to należało dać sobie spokój.
Jak dla mnie to większe zyski byłyby ze zdobytego przez turków Wiednia niż z nie zdobytego (ale tego Sobieski wiedzieć nie mógł).
Posted on 03-Apr-07 at 10:37 am | Permalink
Dru' wrote:
Już wiem jak się czujesz!
Posted on 03-Apr-07 at 10:37 am | Permalink
Dru' wrote:
Wykład o Hobbesie w drugiej części gdzie jest mowa o Stuartach i ich walce z parlamentem i purytanami pokazuje skąd bierze się amerykańska wiara w to że wszędzie na świecie można zainstalować demokrację.
A ja myślałem trochę, że oni tak sobie wierzą w tą demokrację bo sami mają taką.
Ciekawe czy to rzeczywiście można tak zinterpretować jak ona opowiada.
Posted on 04-Apr-07 at 11:38 am | Permalink
komerski wrote:
Ja jeszcze tamnie dotarłem, ale zapewniam Cię, że skoro ona tak to interpretuje to można tak to interpretować. Nie wiadomo tylko czy to cała prawda, część prawdy, czy prawda Tischnera:) Zaraz chyba ściągnę i posłucham:)
Posted on 04-Apr-07 at 11:40 am | Permalink
Dru' wrote:
Trochę nieściśle się wyraziłem. Jej interpretacja brzmi bardzo sensownie, a fakty które przytacza są, myślę, prawdziwe.
Słuchając jest zacząłem się zastanawiać czy można ten fragment (historii) wykorzystać jako argument za demokracją jako ostatecznym punktem w rozwoju państwa? Odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak. A to oznacza że wiele ludzi może mieć wybitny interes w taki a nie innym przedstawianiu historii.
Posted on 04-Apr-07 at 12:39 pm | Permalink
komerski wrote:
A to z pewnością. Jak gdzieś wyżej napisał PMK nie ma jednej historii – są różne i każda pisana jest przez kogoś, kto ma własne cele, wartości i interesy.
Posted on 04-Apr-07 at 12:48 pm | Permalink
Dru' wrote:
No. Tylko ja się zastanawiam czy ta jej interpretacja nie jest może po prostu prawdziwa. Dobrze by było mimo wszystko, gdyby rzeczywiście rozwój społeczny prowadził do powstania demokracji.
Obawiam się jednak, że nie jest to takie proste.
Posted on 04-Apr-07 at 2:03 pm | Permalink
pmk wrote:
z tego, co pamiętam (bo czas to już jakiś było) jej interpretacja jest zbieżna z interpretacją mojej wykładowczyni historii Wielkiej Brytanii na wydziale.
Należy też pamiętać, że te wykłady to taka history for dummies (tak jak i moje wykłady z tejże na uniwerku) i ona nie wszystko może w pełni przeanalizować
Posted on 04-Apr-07 at 5:06 pm | Permalink
Dru' wrote:
Wygląda na to że rewolucja francuska jest dla USA ważnym wydarzeniem i na wszelki wypadek troszeczkę ją wybielają.
Posted on 13-Apr-07 at 8:59 pm | Permalink
komerski wrote:
Ja zawsze myślałem, że oni za Jedyną Prawdziwą uważają swoją własną a francuską za taką “przygrywkę”
Posted on 13-Apr-07 at 9:49 pm | Permalink
Dru' wrote:
A być może, być może. Umiarkowana gloryfikacja wynikać może z chęci pokazania, że wszystkie rewolucje, których celem było stworzenie ustroju demokratycznego były piękne i wspaniałe.
Posted on 13-Apr-07 at 11:13 pm | Permalink
pmk wrote:
Wykład “The New Science”
“(…)a Pole, Copernicus, known to fellow Poles as Ko’pernik”
Posted on 16-May-07 at 10:12 am | Permalink
dru' wrote:
Margret miała brata, który brał udział w bombardowaniu miast niemieckich, a jej imię było napisane na samolocie, którym latał.
Wyraźne oznaki, że zbliżam się do końca wykładów.
Posted on 30-May-07 at 12:21 am | Permalink
pmk wrote:
Ja stanalem na Napoleonie.
Nie wysluchalem o rewolucji francuskiej, nie spodobal mi sie ten facet (chyba, ze cos zle sciagnalem). Jakos nie mam weny do dalszego sluchania.
Posted on 30-May-07 at 12:55 pm | Permalink
dru' wrote:
Gostek jest rzeczywiście nieprzyjemny, choć w sumie to mówi rzeczy ciekawe (niekoniecznie ciekawie). Odkrywcze jak dla mnie były wymieniane przez niego przyczyny spektakularnego sukcesu i porażki Napoleona.
BTW również na nim utknąłem.
Natomiast zwalił mnie z nóg wykład o zjednoczeniu Niemiec przez Bismarcka i re-konfiguracji Europy. Cała wiedza o zaborach i czasach późniejszych zdobyta w szkole powędrowała do kosza.
Posted on 30-May-07 at 7:55 pm | Permalink
dru' wrote:
A jeśli chodzi o Ko’pernika to mnie rozbawił Kmielnitski.
Posted on 30-May-07 at 7:57 pm | Permalink
komerski wrote:
No panowie – jako, że ja utknąłem już dawno to mnie wzięliście na ambicję – gonię was!
Posted on 31-May-07 at 8:35 am | Permalink
dru' wrote:
Hmm… czy wiecie że pomysł na wyczyszczenie społeczeństwa ze wszelkiej maści niedoskonałych osobników hitlerowcy zaczerpnęli od Amerykanów?
Margret przedstawia ten związek znacznie jaśniej niż Wikipedia.
Posted on 31-May-07 at 5:52 pm | Permalink
komerski wrote:
jak się ten gość nazywał Galton? Ale pamiętaj, że już Platon z rozmarzeniem o eugenice pisał, a Spartanie (This is Spartaaaa!!!) to nawet w praktyce ją stosowali…
Posted on 31-May-07 at 9:19 pm | Permalink
Dru' wrote:
Skala Stanforda-Beneta (a wraz z nią pierwszy uznany za dobry test na inteligencję) była wykorzystywana podobno do celów stawianych przez eugenikę.
Kończę History 5!
Przenoszę się na Undergraduate Colloquium on Political Science. Zachęciło mnie pierwsze 30 sekund wykładu.
Za Margret będę jednak tęsknił.
Posted on 05-Jun-07 at 1:37 pm | Permalink
komerski wrote:
Dostałeś jakiś glejt?
A z Margaret teraz ja się jeszcze spotykam…
Posted on 05-Jun-07 at 1:55 pm | Permalink
dru' wrote:
Hmmm… Może napiszę do Margret i zrobi mi jakiś wirtualny egzamin, a potem wystawi wirtualne zaświadczenie.
Posted on 05-Jun-07 at 9:34 pm | Permalink
pmk wrote:
For Non-Berkeley Podcast Listeners – Albert M. Wu (Jan 24, 2008 11:13 pm)
For non-Berkeley podcast listeners who wish to access the slides and lecture outlines that are available on the bSpace site — Please email Prof. Anderson at mlavinia@berkeley.edu, or Albert Wu at albert.wu@gmail.com, and they will provide access to the site for you. The slides and outlines are available under “Resources” in the menubar.
Nowy GSI jest Polakiem
Posted on 12-Feb-08 at 1:31 pm | Permalink