There is only one "Return" – and it ain't "of the King"…

Z okazji świątecznego i post-świątecznego lenistwa obejrzałem sobie Trylogię po raz n-ty. Przy okazji przypomniałem sobie coś, co mogło umknąć uwadze niektórych oglądaczy. Otóż stojący przed bramą do fortecy Jabby C3PO, prosząc o audiencję u ropuszego mega-bossa podziemnego ćwierćświatka mówi co następuje (transkrypcja na “w miarę angielski”):

Artoo Detoowha bo Seethreepiowha ey toota odd mishka Jabba du Hutt.

Nie jestem pewny transkrypcji  “odd”, ale okalające je wyrazy są jak najbardziej nasze, własne, prasłowiańskie, są to wyrazy w których może się schować niejeden plebejski uciekinier…

toota mishka?